…Co to za ruch na zewnątrz? Skąd ten hałas? Oko jeszcze sklejone, świadomość połowiczna. Bardzo wcześnie a juz tak jasno za oknem. Gdzie jestem? Wczoraj wieczorem jeszcze w podróży. Weekend w lesie.
To nie samochody, to nie miejski zgiełk uliczny, to … to las. Las wiosną. Wszystko żyje. I to jak żyje! Głośno, szybko w nieustannym ruchu. Wyławiam dźwięki: ptaki, ptaki, ptaki, pies, znowu pies, konie??, ptaki, ptaki …Ile tu ptasich głosów.
To nie jest uciążliwy hałas, który każe nakryć głowę poduszką, to hałas, który woła: „wstawaj, wstawaj, chodź do nas! …który kusi zagadką, kim jest jego twórca, który …muszę to zobaczyć.
Prysznic i poranne marzenie …kawa. Otwieram drzwi na korytarz, pachnie moim marzeniem. Schodzę do jadalni. Jest wszystko ale biorę tylko kubek z kawą i na zewnątrz, na zewnątrz.
Otwieram drzwi tarasowe i jest, jest hałas, leśny harmider, który cieszy, ciekawi, otwiera szeroko oczy i uszy.
Rozsiadam się w fotelu na werandzie, biorę pierwszy łyk kawy, zaciągam się chłodnym, rześkim powietrzem z drobnymi grudkami zapachów: porannej wilgoci, młodych liści, pierwszych kwiatów, mchu, kurzu z piaszczystej drogi. Właściwie niczego więcej nie potrzebuję. No może poza szczęśliwą jajecznicą, która pachnie z kuchni…
Magda czasami przyjeżdża aby zaopiekować się naszymi zwierzakami. Kiedy wracamy do lasu znajdujemy takie opowiastki.